czwartek, 21 lutego 2013

5. Rozdział trzeci

* Perspektywa Izki

Dosia: Odbiło ci?!
Ja: Mi? Czemu?
D: Mogłaś się trochę zachowywać!
Ja: A co ja niby zrobiłam?
D: Jak dziecko!
Ja: Masz przykład?
D: A kto się kopal pod stołem?

Nie odezwałam się. Zadzwonił telefon Dominiki.

D: Halo? Jasne.

Rozłączyła się.

D: Musimy same znaleźć się na ulicy mojej cioci...
.
Błądziłyśmy po Londynie szukając konkretnej ulicy .
Zdecydowałyśmy się na stopa .
Po ok. 15 min zatrzymała się czarna fura , szyby przyciemniane . Ucieszyłyśmy się .

Ja: No , to idę gadać .
D: O nie ! Ja gadam .
Ja: No ok.

Gdy szyba się odsunęła zobaczyłyśmy Harry'ego .

Ja: O ja pierdole .
D: Wyrażaj się .
Harry: Podwieźć was ?
D: Chętnie . Tu masz adres mojej cioci .
Harry: To jest na pewno ten adres ?
D: No tak . A czemu pytasz ?
Harry: My mieszkamy naprzeciwko tego domu .
Ja: Jeszcze większe ja pierdole .
H, D: Iza!
Ja: Dobra , dobra .
Harry: Wskakujcie .
D: Okej . Wchodź Iza .
Ja: Dzięki że o mnie myślisz .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz