poniedziałek, 25 lutego 2013

37. Rozdział trzydziesty piąty

* Perspektywa Izy

Po ok. 30 minutach poszłam do domu, lecz bez Dosi, bo spała. Zayn mnie odprowadził. Coś do mnie mówił, ale ja miałam przed oczami uśmiech Louisa.

Zayn: Halo! Ziemia do Izy!
Ja: Co?
Z: Pytałem czy mogę wejść
Ja: jak chcesz
Zayn: A ty jak chcesz?
Ja: Wejdz

Weszliśmy do domu. Zayn od razu zaczął mnie całować. Odepchnęłam go.

Ja: Przepraszam
Zayn: No okej
Ja: Wiesz... Zmeczona jestem, więc jak chcesz to możesz zostać na noc
Zayn: Super
Ja: Idę wziąść prysznic
Zayn: Spoko
* Perspektywa Dominiki

Szłam przez Londyńskie ulice . Weszłam do sklepu i kupiłam sobie butelkę wina . Gdy wyszłam z budynku usłyszałam piski dziewczyn. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla i jego fanki jak go obsciskują. Poszłam dalej nie zwracając na niego uwagi. Przeszłam przez park i 10 minut później byłam pod domem.
Weszłam do środka . Poszłam prosto do pokoju Izy, ale gdy zobaczyłam, że śpi z Zaynem nie chciałam jej budzić i zeszłam do salonu. Nalałam sobie wina i włączyłam film. Dwie godziny później butelka była pusta, a ja leżałam na kanapie i patrzyłam w sufit.

Ja: A miałam już nie pić...
Iza: No właśnie...
Ja: Daj mi spokoj
Zayn: Cześć

   Nie odpowiedziałam mu.

   * Perspektywa Izy

Nie mogłam spać . Słyszałam że ktoś otwiera drzwi od pokoju . Pomyślałam że to pewnie Dominika . Więc zostałam w łóżku . Po ok . 2h bezczynnego leżenia miałam już dosyć więc zeszłam na dół .
Na stole przed Dominika stała pusta butelka po winie .

D - A miałam już nie pić ...
Ja - No właśnie ...
D - Daj mi spokój .
Z - Cześć .
D - Czemu nie śpicie ?
Ja - Mnie suszy . A on to nie wiem .
Z - Bo nie było cię w łóżku .
D - szczęściarze..

Usiadłam obok niej na kanapie , a Zayn poszedł zrobić kakao .

Ja - Co się stało ?
D - Widziałam Nialla jak się całował z rudowłosą dziewczyną .
Ja - Eh .

   * Perspektywa Dominiki

Iza: To teraz wina jest po obu stronach.
Ja: Niee... Bo ja to zaczelam wszystko.
Iza: Musze isc do Harrego bo zostawilam tam torebke.
Ja; spoko

    Wyszla z Zaynem ,a ja sięgnęłam po telefon. Weszłam na twittera i na profil Horana. Przejrzałam jego posty.

Ja: Zawsze będę cię kochał, tęsknie, Myślałem ze bedzie lepiej...

   Taa... Fajnie.
Zaczęło mi się kręcić w głowie. Ktoś zapukał do drzwi. Wstałam i kiwając się na lewo i prawo podeszłam do drzwi. Pociągnęłam za klamkę i zobaczyłam Justina.

Jus: Hej Moge wej...

   Przytulilam go.

Ja: Nie jestem juz z Niallem.
Jus: Dlaczego?
Ja: Przeze mnie... Jetem łatwowierna i naiwna.

   Wzruszyłam ramionami.

Odsunęłam się od niego i złapałam go za rękę.

Ja: Źle się czuje.
Jus: No nie dziwie się. Wypilas cala butelke wina.

   Wskazal na stół.

Zawiesilam rece na nim a on mnie podniosl i mnie polozyl na kanapie. Usiadł obok mnie,a ja polozylam glowe na jego kolanach... Zasnęłam.

  * Perspektywa Justina

  Zasnęła... Byłem zaskoczony troche tym, że nie jest już z Niallem. Nie chciałem jej zostawiać.
10 minut później usłyszałam lekkie pukanie do drzwi. Nie miałem jak wstać więc powiedziałem cicho , żeby ta osoba weszła.

Ja: Niall?
Niall: Co się dzieje z Dominiką?

   Popatrzyłem na nią. Była blada.

Ja: Śpi.

   Usiadł obok mnie.

Ja: Co się stało pomiędzy wami?
Niall: Myślę, że to nie jest najlepszy temat do rozmów.
Ja: Powiedz mi...

    Wziął głęboki oddech i już miał coś powiedzieć, ale jego telefon zaczął dzwonić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz