sobota, 23 lutego 2013

31. Rozdział dwudziesty dziewiąty

  * Perspektywa Izy

Ja - Dobra Niall . Pocałuj swą księżniczkę i się żegnaj . Musi odpoczywać .
N - Ja jej nie zostawię !
H - Zostawisz .
Ja - No chodź już .
N - Niee. Zostaje, koniec kropka

   Doska sie cicho zasmiała.

Iza: No dobraa

Wyszliśmy z sali i kierowaliśmy się w stronę samochodu . Po drodze nikt się nie odzywał . Każdego pewnie męczyły jakieś myśli . W samochodzie też panowała sztywna atmosfera . Jedynie co było słuchać to tylko cicho grająca muzyka . Wydawało by się że gra tak specjalnie , aby nie zagłuszyć tej ciszy .
Po ok. 20min dojechaliśmy do domu chłopców . Gdy weszliśmy Zayn i Liam nas zaatakowali .

Z - Co z nią ?
H - Trochę poleży i będzie dobrze .
L - Co za szczęście .
Z - Iza . Możemy na słówko ?
Ja - Zależy .


Zayn złapał mnie za rękę i ciągnął za sobą do kuchni . Gdy wreszcie mnie puścił powiedział .

Z - Wybacz mi .
Ja - Za ?
Z - Mimo że cię kocham , to i tak szukam innych .
Ja - Taki już twój charakter .
Z - Czyli mi wybaczasz ?
Ja - Ja nic takiego nie powiedziałam . A teraz sory , ale muszę coś zjeść .
Z - Pomogę Ci .
Ja - Nie trzeba . Bo idę na pizzę .
Z - Mogę iść z tobą ?
Ja - Nie .


Opuściłam pomieszczenie zwane kuchnią . Wzięłam torbę i parę drobnych .
Wyszłam zamykając cicho drzwi .
Kierowałam się w stronę pizzerii . Korki na ulicach , nie dało się przejść na drugą stronę . Jednak jakiś gentelman stanął i mogłam przejść na pasach . Patrzyłam się uważnie na kierowcę i skojarzyłam że to ten który mnie potrącił . Pomachałam mu i poszłam dalej . Byłam już przed pizzeria gdy ktoś mnie złapał za ramię . Był to Paweł .

P - Mogę się też zabrać ?
Ja - Jasne .


  * Perspektywa Dominiki

Gdy Harry i Iza wyszli spojrzałam na rozpromienionego Nialla.

Ja: Tęskniłam za tobą
Niall:  Ja Za tobą też.

   Pocałował mnie w czoło.

Niall : Jak się czujesz?
Ja: O wiele lepiej

   Uśmiechnęłam się do niego.

Ja: Dlaczego wyjechałeś.
Niall : Mój kumpel pomylił cię z jakas dziewczyną, która się calowała z Justinem. I pomyslalem ze wolisz go ode mnie, ale trudno ci mnie zostawić. Potem jak mi powiedzial ze to nie bylas ty... Chciałem cię od razu przytulić.

     Pogadaliśmy jeszcze z troche i wieczorem wrócil do domu.
Gdy na niego patrzyłam chciało mi się żyć... I jeść.Zrobiłam się zmęczona i poszłam spać
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz