sobota, 23 lutego 2013

13. Rozdział jedenasty

* Perspektywa Dosi 

Lou zaczal sie smiac.

Ja: Kaleka i czlowiek orkiestra?

Zrobila facepalm.

Iza: Zgodz sie!
Ja: Nie nie wiem...
Iza: Prooooooszee.
Lou: No dalej.
Ja: No dobra. Niech bedzie . Kiedy te przesluchania?
Iza: Za trzy tygodnie.
Ja: Nie wiem czy zdaze z ukladem.

Chwile pozniej przypominam sobie dobry uklad z przed roku ktorym wygralam konkurs . Jakby go troche pozmieniac.

Ja: Musisz wybrac odpowiednia piosenke do ukladu.

Iza: Znajdzie sie cos Idziemy to oblać ?
Lou - Chętnie .
Ja - Iza..
Iza - Trochę mi nie zaszkodzi .
Lou - Co się stało ?
Ja - Nic .
Iza - To nie tajemnica . Jestem alkoholiczką .


Lou zrobił minę wtf .

Lou - Chodźmy na pizzę .
Ja - Zgadzam się .
Iza - Niee . No albo okej .


Weszlismy do nablizszej pizzeri .

Lou: Patrzcie Niall tam siedzi.
Ja: Dosiadzmy sie... Podeszlismy.
Niall: O hej.
Ja: Mozemy usiasc?
Niall: Jasne siadajcie. Akurat zastanawialem sie jaki smak wziasc.

Niall wstał i odsunął dla mnie krzesło. Zamowilismy pizze. Niall byl bardzo mily i zabawny. Slodko sie smial. Haha. Jego smiech. Caly slodziak. Milo sie z nim spedza czas. Godzine pozniej sie zbieralismy. Przy Niallu zapomnialam o Harrym. Dziwne... Wracamy do domu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz