* Perspektywa Dosi
Lou
zaczal sie smiac.
Ja: Kaleka i czlowiek orkiestra?
Zrobila
facepalm.
Iza: Zgodz sie!
Ja: Nie nie wiem...
Iza: Prooooooszee.
Lou: No dalej.
Ja: No dobra. Niech bedzie . Kiedy te przesluchania?
Iza: Za trzy tygodnie.
Ja: Nie wiem czy zdaze z ukladem.
Chwile
pozniej przypominam sobie dobry uklad z przed roku ktorym wygralam
konkurs . Jakby go troche pozmieniac.
Ja: Musisz wybrac odpowiednia
piosenke do ukladu.
Iza: Znajdzie sie cos Idziemy to oblać ?
Lou - Chętnie .
Ja - Iza..
Iza - Trochę mi nie zaszkodzi .
Lou - Co się stało ?
Ja - Nic .
Iza - To nie tajemnica . Jestem alkoholiczką .
Lou zrobił minę wtf .
Lou - Chodźmy na pizzę .
Ja - Zgadzam się .
Iza - Niee . No albo okej .
Weszlismy
do nablizszej pizzeri .
Lou: Patrzcie Niall tam siedzi.
Ja: Dosiadzmy sie...
Podeszlismy.
Niall: O hej.
Ja: Mozemy usiasc?
Niall: Jasne siadajcie.
Akurat zastanawialem sie jaki smak wziasc.
Niall wstał i odsunął dla mnie krzesło. Zamowilismy pizze.
Niall byl bardzo mily i zabawny. Slodko sie smial. Haha. Jego smiech.
Caly slodziak. Milo sie z nim spedza czas. Godzine pozniej sie
zbieralismy. Przy Niallu zapomnialam o Harrym. Dziwne... Wracamy do
domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz