sobota, 23 lutego 2013

23. Rozdział dwudziesty pierwszy

    Wzięłam fona i odczytałam wiadomość . Była od Lou .

Będę u ciebie za 5min .

Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi . Poszłam otworzyć .

Lou - Bierz torbę i chodź .
Ja - Gdzie ?
Lou - zabieram cię do kina .
Ja - No ale ..
Lou - Żadnego ale . Chodź .
Ja - no ok ..

Pojechaliśmy do kina . Ja zajęłam się jedzeniem , a on wybierał bilety . Akurat musiał wybrać horror. No ale cóż. .

Ja - Dlaczego wybrałeś horror ?
Lou - lubię horrory . A ty nie ?
Ja - Nie . Nie lubię .
Lou - Przepraszam .
Ja - Nic się nie stało . Najwyżej będziesz zmuszony ze mną spać przez ok. 3miesiące .
Lou - Oczywiście .
Ja - To chodźmy już .

Weszliśmy na salę i zajęliśmy miejsca . Próbował mnie przytulać , lecz ja chciałam się z nim trochę podroczyć i nie dawałam się przytulić .

Lou - Czemu mi to robisz - wyszeptał na ucho .
Ja - Lubię się z tobą droczyć .
Lou - Pff .

Przez resztę filmu było spokojnie .


  * Perspektywa Dominiki

Kamien spadl mi z serca. Postanowilam pojsc na zakupy do centrum. Poszlam do swojego pokoju. Przebralam sie w spodniczke, bluzke i vansy. Wyjelam z szafy torebke i wlozylam do niej portfel, telefon i inne potrzebne rzeczy. Zbieglam na dol.

Ja; Iza! Wychodze!

Zamknelam za soba drzwi i poszlam w strone centrum.


Weszlam do sklepu z sukienkami. Spodobala mi sie krotka sukienka w kwiatki. Idealnie na lato. Kupilam ja a dodatkowo jeszcze dwie. Jedna czerwona z bialym kolnierzykiem typu Taylor Swift i luzna sliczna blekitna sukieneczke. Zaplacilam. Potem poszlam do kawiarenki. Kupilam sobie kawe na wynos i poszlam dalej. Weszlam do sklepu z butami. Kupilam jedna pare czarnych szpilek, pare vansow w centki i krotkie conversy niebieskie.  Gdy wychodzilam wpadlam na jakiegos chlopaka. Poznalam go po perfumach. Podnioslam glowe i zobaczylam Justina.

Jus: O hej.
Ja: Hej Co tu robisz?
Jus: Musze sobie kupic jakas koszule i buty. Pomozesz mi?
Ja: Jasne


Weszlismy do sklepu z ubraniami. Justin przymierzyl kilka koszul.

Ja; Ta jest ladna.
Jus; Na pewno?
Ja; Tak. Ta jest najlepsza.

Justin kupil ja a potem poszlismy do sklepu z butami  .

Jus: Zapraszam dzis na kolacje .
Ja: Randka?
Jus: Jesli chcesz

Zasmial sie

Ja: Hmm... Dobrze . Pojde z toba.
Jus: Przyjade po ciebie o 19:00
Ja: Okej.
Jus: Odprowadzic cie?

Justin mnie odprowadzil. Pod domem mnie pocalowal. Usmiechnelam sie do niego i przygryzlam warge..

Ja: Widzimy sie wieczorem..

Odwrocilam sie i weszlam do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz