Szłam
w stronę sklepu . Kupiłam żelki i neste . Następnie poszłam do parku .
Widzialam dużo ludzi na ławkach . Ale jedna na milion była wolna , więc
szybszym krokiem tam szłam .
Gdy już byłam parę kroków ktoś mi ją zajął . Wkurwiłam się i poszłam usiąść na krawężniku i zaczęłam jeść .
Zauważyłam sportowy czarny samochód , stanął przy mnie i otworzyła się szyba . Po czapce można wywnioskować że był to chłopak .
Ch - Ławek nie ma ?
Ja - A co cię to obchodzi ?
Ch - Tak tylko pytam .
Ja - To dobrze .
Ch - Może masz ochotę na lody ?
Ja - Chętnie .
Wsiadłam do samochodu . Okazało się że był to Justin Bieber .
* Perspektywa Dominiki
Siedzialam
z chlopakami w salonie. Izka miala przyjsc za 30 minut wiec zaraz
powinna byc. Zrobilam herbaty chlopakom i zrobilam kanapki. Pogadalam z
nimi troche az wrocila Iza.
Iza: Mamy goscia!
Ja:Kogo?
Iza weszla do
pokoju a ja popatrzylam na przystojnego chlopaka.
Lou: O siema Justin.
Justin:Czesc chlopcy.
Podszedl do mnie. I spojrzal mi w oczy. Zlapal
dlon i ja pocalowal.
Jus: Milo mi. Jak ci na imie Piekna ?
Ja:
Dominika...
Usmiechnal sie do mnie... Uf.. Az mi sie goraco zrobilo
* Perspektywa Izy
Ja - Masakra ..
D - Co się stało ?
Ja - Zobacz na Justina spodnie .
Każdy wpadł w śmiech . Usiadłam na kanapie a obok mnie Lou . Zaczął mi szeptać na ucho
Lou - chodźmy do kuchni pogadać .
Wstałam i kierowałam się do kuchni , a on za mną .
Lou - Iza . Przepraszam za ten nos .
Ja - Coś jeszcze ?
Lou - Tak .
Zaczął mnie całować , odpychałam go na samym początku , lecz później sama tego chciałam .
* Perspektywa Dominiki
Slyszalam
jakies jeki w kuchni... Matko! Co oni tam robia?!
Liam: Pojde
sprawdzic co sie z nimi dzieje.
Juz miał wstawac ale ja pobieglam do
pomieszczenia. Gdy zobaczylam co robia
Ja: Iza. Liam Idzie.!
Iza
odsunela sie szybko od Louisa i udawala ze szuka czegos w szafce. Liam
wszedl do kuchni patrzac na mnie jak na idiotke.
Ja: Yyy... Zapomnialam
swojego... telefonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz