sobota, 23 lutego 2013

27. Rozdział dwudziesty piąty

 Wstalam i seksownym krokiem kierowalam sie w strone pokoju Nialla. On zdziwiony za mna poszedl. Specjalnie krecilam tylkiem. Gdy bylam juz w jego pokoju odwrocilam sie do niego i usmiechnelam cwaniacko. On do mnie podszedl i zlapal za biodra. Przyblizyl mnie do siebie i popatrzyl w oczy. Odepchnelam go od siebie .

Ja: Pobawimy sie?

Niall sie usmiechnal i mnie przywarl do sciany. Jedna reke oparl o sciane a druga polozyl na moim biodrze. Wpil sie w moje usta. Zaczelam rozpinac jego pasek. Potem zaczelam jezdzic po jego torsie schodzilam coraz nizej az poczulam rozporek. Rozpielam jego spodnie. Po chwili Niall byl juz tylko w samych bokserkach. Zaczelam sie bawic gumka od nich, ale po chwili zrobiłam się strasznie senna... Nie miałam już na nic siły. Puściłam jego bokserki i spojrzałam mu w oczy.

Ja: Nie dziś Niall... Jestem zmęczona.

   Przytuliłam go. Westchnął, a ja zamknęłam oczy.
Blondyn mnie podniósł i położył na jego łóżku . Przykrył mnie kołdrą i pocałował w policzek.

Niall: Miłych snów...

   Gdy stał obok drzwi powiedział ciche " Kocham cię " Na co serce zaczęło mi szybciej bić.
Odpłynęłam...

 * Perspektywa Izy

 
Rozejrzałam się po sali . Było już rano . Po chwili przyszło śniadanie .

Ja - Co to jest ?
Pielęgniarka - Papka .
Ja - Ale ja mam złamaną tylko nogę i parę żeber .
Pielęgniarka - Każdy dostaje papke , nawet jeśli ma złamany palec .
Ja - Yhh .


Zjadłam to gówno niechętnie , no ale byłam głodna . Napisałam do Liama sms .


Ja - Cześć . Możesz przynieść mi trochę jedzenia ?
Liam - a to nie masz kasy ?
Ja - Mam . Ale jestem w szpitalu i samo gówno mi dają .
Liam - jak to ?!
Ja - Wytłumaczę jak będziesz .
Sala 203 .
Liam - Okej


Czekałam na niego z niepokojem . Boże . Ale ja jestem głodna .
Wreszcie ktoś wszedł do sali , lecz go nie widzialam .

Ja - Liam . Wreszcie ..
Mówiłam ci żebyś tu nie przychodził Zayn !
Z - ale ..
Ja - kurwa . Nie rozumiesz ?
Wyjdź !

Ktoś znów wszedł .

Liam - Jestem . Czemu takie krzyki są ?
Ja - Proszę cię Liam . Niech on wyjdzie ..
Z - Liam . Nie możesz .
Liam - Ale dlaczego masz wyjść ?
Z - Nwm .
Ja - nie wiesz ?
Hahahahahaha . Nie bądź śmieszny . Wyjdź !


Pielęgniarka znów przyszła . Już nic nie mówiła tylko pokazała Zaynowi drzwi . Wyszedł .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz