sobota, 23 lutego 2013

24. Rozdział dwudziesty drugi

Izy nie bylo w domu. Byla godzina 16:00 . Wykapalam sie i wyszlam z lazienki. Zalozylam czerwona sukienke ktora kupilam i czarne szpilki. Potem wysuszylam wlosy. Zostawilam rozpuszczone i troche je pofalowalam. Zrobilam lekki makijaz i pomalowalam usta na czerwono. Wzielam mala torebke i wlozylam do niej kilka kosmetykow, portfel,klucze, telefon. Zeszlam na dol i wlaczylam tv.

   * Perspektywa Izy
Po filmie poszliśmy do kawiarni . Atmosfera była wyśmienita . Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało . Weszliśmy do kawiarni , usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy napoje .

Lou - wiesz .
Ja - nom ?
Lou - Podobasz mi się .
Ja - Nie tylko tobie .
Lou - Kto jeszcze ?
Ja - Zayn i Liam .
Lou - Eh .
Ja - Spokojnie . Musicie się postarać ;p
Lou - Haha .


Przyszedł kelner i dał napoje . Przez godzinę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym .
Ja - Dobra . Muszę już spadać .
Lou - Niee .
Ja - Taak .
Lou - Eh . Odwioze cię .
Ja - okej .

Pojechaliśmy do domu .

Ja - no to paa .
Lou - Pytanie jeszcze mam .
Ja - nom ?
Lou - miałas kiedyś na sobie sukienkę ?
Ja - Tak .
Lou - Łoo . Kiedy ?
Ja - Na komunię ;d
Paa .

Dałam mu buziaka i wyszłam z samochodu .
 
  * Perspektywa Dominiki

O 19:00 Justin zapukal do drzwi. Otworzylam je i zobaczylam bruneta w marynarce i spodniach z opuszczonym krokiem.

Ja: Hej.

Dalam mu calusa w polik Wzial mnie za reke i zaprowadzil do swojego bwm. 10 minut pozniej podjechalismy pod restauracje. Weszlismy i zajelismy zamowiony prze Justina stolik. Zamowilismy jedzenie i zaczelismy rozmawiac .

Ja: Chcialam pogadac z toba o tamtej nocy po imprezie.

Justin zrobil sie troszke blady.

Ja: Chcialam ci powiedziec ze...
Jus: Nie martw sie.. Zaopiekuje sie wami.
Ja: Nami?
Jus: No naszym dzieckiem.

Patrzylam na niego jak na idiote.

Ja: Jakim dzieckiem?
Jus: Nie jestes w ciazy?
Ja: Niee?
Jus: Aha... No bo myslalem ze...
Ja: Nie. Wlasnie chcialam ci o tym powiedziec. Nie jestem w ciazy.
Jus: Aha. No okej.

Zasmialam sie z jego miny .

   * Perspektywa Izy
Weszłam do domu . Zdążyłam zamówić dwie duże pizzę , usiąść na kanapie . I ktoś zapukał do drzwi . No nic , musiałam otworzyć .

N - Czeeeść ;d
Mam 2 pizzę , zjesz ze mną ?
Ja - Dzielisz się jedzeniem ?
N - Z tobą zawsze .
Ja - Wejdz .

Poszliśmy do salonu . Niall położył pizzę na stoliku .

N - Nie opłaca się brać talerzy . Mamy po jednej .
Ja - No chyba raczej po dwóch .
N - Jak to ?

Zadzwonił dzwonek . Wzięłam kasę i poszłam odebrać pizzę . Zapłaciłam i wróciłam do Nialla .

Ja - Takto .
N - Ahh . To oddaj mi tą co ci dałem .
Ja - Lajt . Ja mam cieplejsze .



Gdy opróżniliśmy po jednym pudełku Niall zaczął .
N - Wiesz może gdzie jest Dominika?
Ja - Nwm . Pewnie się gdzieś szlaja . Prawie wql jej nie widuje .
N - Ehh .
Ja - Zakochałeś się . Co ?
N - Nom .
Ja - Współczucie .
  * Perspektywa Dominiki

  Po kolacji Justin zabral mnie na spacer do parku. Zaczal lac deszcz . Pobieglismy do hotelu bo byl blizej niz moj dom. Weszlismy do jego apartamentu.

Jus: Tam jest lazienka. Przyniose ci zaraz rzeczy.
Ja: Okej.

Weszlam do lazienki. Zdjelam ubrania i weszlam pod prysznic.

Ja: Justin ! Gdzie reczniki?!

Justin wszedl do lazienki . Polozyl na szafeczce Jego bluze i recznik.

Jus: Na szafce.

Wyszedl z lazienki a ja z pod prysznica.

Wysuszylam sie i zalozylam koszule Justina. Wyszlam z lazienki . Jus siedzial na lozku.

  * Perspektywa Izy
N - Czemu współczucie ?
Ja - Nie ma nic gorszego niż się w niej zakochać .
N - Heh . Masz może ochotę na kino ?
Ja - Chętnie .

Wyszliśmy z Niallem z domu i zaczęliśmy rozmawiać o naszym dzieciństwie . Jak się okazało jego było bardziej kolorowe . Po ok. 20min byliśmy w kinie .

N - Na co masz ochotę ?
Ja - Hm . Komedia ?
N - Ok . To idź może kupić bilety a ja coś do jedzenia .

Po 10min spotkaliśmy się przed wejściem na salę . Zajęliśmy miejsca na samej górze . Oddaliśmy się filmowi .


* Perspektywa Dominiki


Jus: Teraz ja sie wykape.
Ja: Okej.

Wszedl do lazienki a ja wyjelam telefon i zadzwonilam do Izy.. J

Ja: Hej gdzie jestes?
Iza: W kinie z Niallem. Ja: Ahaa...

Przypomniala mi sie ostatnia noc z Harrym i Niallem. Boze. Jaka ja glupia ze sie tak opilam. Ciekawe czy Niall pamieta co sie dzialo.

Ja: To ja nie przeszkadzam. Jak cos to jestem u Justina w hotelu.


     * Perspektywa Izy

Ja - U Justina ?
Dziewczyno . Niall się w tobie zabujał , żali mi się a ty u tamtego siedzisz..
D - Dobraa . Nara


N - Kto dzwonił ?
Ja - Yy . Mój brat .
N - Ale słyszałem coś Justin .
Ja - Niee . Mówił Justyna .
N - Ahh . Okej .

Gdy skończyliśmy rozmowę światła się zapaliy . No cóż . Kiedyś się musi skończyć .
Gdy wychodziliśmy z kina zobaczyliśmy przy samochodzie Zayna z jakąś blondynka . Całujących się .

Ja - Niall , spójrz tam .
N - Kto to ?
Ja - Nie poznajesz bad boya ze swojego zespołu ?
N - Zayn ?!
Ja - Brawo . Znalazł sobie jakąś na jedną noc .
N - Kochasz go , co ?
Ja - Pff . Jego . Proszę cię .
Idę do domu .
N - Może cię odprowadzić ?
Ciemno już .
Ja - Nie . Poradzę sobie . Pa .


Szłam wkurzona w stronę domu . Mijałam ludzi na chodnikach . Dziwiło mnie że o tak późnej porze jest tyle ludzi . No ale co zrobić .
Gdy byłam już na pasach obok domu zobaczyłam światło , coraz bardziej mnie oślepiało . Poczułam uderzenie i ...

*Perspektywa Dominiki
Rozlaczylam sie i zlapalam sie za glowe. Wyjelam z torby rurki, bluzke i bluze. Dziewczyna zawsze jest przygotowana. Przebralam sie. Napisalam na karteczce " Przepraszam Jus. Wypadlo mi cos. Zadzwonie do ciebie. " Polozylam na lozku i wyszlam z jego apartamentu. Bylo juz troche pozno, ale postanowilam ze sie przejde do parku. Po drodze weszlam do Milkshake city . Byl tam tez Harry i jakas blondynka. Gdy mnie zobaczyl sie usmiechnal.

Ja: O hej.
Harry: hej Przedstawiam ci Taylor.
Ja: Milo mi
Tay: Mi tez .

Usmiechnela sie. Kelnerka podala mi moj shake.

Ja: To ja lece
Harry; Nie zostaniesz?
Ja: Nie . Milej zabawy. Pa

Wyszlam z kawiarenki i poszlam do parku.


* Perspektywa Izy
Upadłam na ziemię . Wszystko mnie bolało , nie mogłam się ruszać . Jakiś młody mężczyzna wyszedł z samochodu i podbiegł do mnie . Widział że jest źle . Zadzwonił po karetkę i film mi się urwał .

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy , otworzyłam oczy i zobaczyłam biały sufit i białe ściany . Gustu to oni nie mają .

Po ok. 5min przyszedł lekarz .

On - Jak się pani czuje ?
Ja - Sama nie wiem . Nic nie czuje . Głowa mnie tylko bardzo boli .
On - Miała pani lekki wstrząs . Poza tym ma pani złamaną lewą nogę i połamane żebra . Znajdzie się jeszcze parę zadrapań i siniaknw .

Ja - Ile tu jestem doktorze ?
L - Ok. 5h .
Bardzo szybko się pani wzbudziła .
Czy mam zadzwonić po rodzinę ?
Ja - jestem tu z przyjaciółka . Proszę do niej zadzwonić .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz